Niedorosła miłość
niedorosła miłość
misternie tkała sieć
rumiane jabłko pożądania
ubrała w nadzieję
płynęła rozkoszą balsamiczną
zalewając aromatem wiary
każdy zakątek duszy
wypełniła kielich
po same brzegi
niedorosła miłość
wylęgła się z pościeli
otulona blaskiem tęczy
wabiła barwami lata
tęsknotą rysowała
fałszywe szczęście
westchnienia pod kamień
schowała
niedorosła miłość
dziś obija się o ściany
rozmazując koloryt dnia
pędzi jesiennymi ścieżkami
szukając schronienia
w smugach odchodzącej nocy
na jej twarzy widać przerażenie
niedorosła miłość
odchodzi w zapomnienie
Komentarze (6)
Ewo twój wiersz bardzo głęboki...a miłość jest w
nas......jest naszymi marzeniami i wyobraźnią jest
biciem naszych serc...ona nie odchodzi w zapomnienie
ona kwitnie.
ładny klimat w wierszu, budzi zaciekawienie jak ta
miłość się skończy
Może to jeszcze nie miłość ...
Która nadejdzie z dnia uśmiechem...
A Ty, jak ona się skrada słysząc...
Opowiesz o niej literek echem
...niedorosła miłość z czasem dorasta... tylko trzeba
ją ciepłem serca osłaniać ...pozdrawiam..
plynnie sie czyta. podoba mi sie, chociaz bardzo
smutny, nostalgiczny. pozdrawiam
Bardzo ładna refleksja na temat niedojrzałej miłości
:) UWAGA -" zapomnieni " a "zapomnienie " , ale to
tak, jak się pisze przed śniadaniem :)) Pozdrawiam