Niedorzeczne
Z oddali...po przerwie...w milczeniu...znów krzyczę...
Pytam cię ciszą tak głośną że boli
Jak nieme usta krzyczące o pomstę
Za czyn który złamał resztkę mej woli
Gdy grzesząc wyszedłem przywitać słońce
Pytam cię gestem choć znam już
odpowiedź
Bo w retoryce najlepiej się czuje
Tak się przedstawia ma dzisiejsza spowiedź
Która mą przyszłość w cierpieniu
sklonuje...
...;-)
autor
morfeusz00
Dodano: 2018-02-22 23:48:37
Ten wiersz przeczytano 654 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ciekawa refleksja:)pozdrawiam cieplutko:)