Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

niedziela

w kościele dzwony przebijały
chałaśliwą egzystencję
tak nie było gdy rodziłam się późną jesienią
po grudzie chodzili ludzie i
śnieg prószył miękko
żadnych decybeli
szalonych aut i kroków przyśpieszonych
na chodnikach bicia serca
miłość była wtedy zaliczana do grzechu
ta pozamałżeńska
dzisiaj do luksusu

przychodzili do kościoła jak teraz
pokazać modę i siebie
Bóg na samym końcu
na tacę dawali bogatsi grosik co zbywał
biedni ostatni
ich stać było na zazdrość


biją dzwony nad miastem a ono nie słyszy
w uliczce dalej sprzedają marihuanę
w przyszłości ma być na receptę
ale ktoś się nie zgadza
jak nam ta stopa rośnie że nie można wejść
na żaden stopień
a nawet po schodach
do nieba i plebana jednocześnie

autor

westwalia

Dodano: 2009-02-24 15:43:20
Ten wiersz przeczytano 649 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Nieregularny Klimat Smutny Tematyka Świat
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

IGUS IGUS

O,ten wiersz mozna zaliczyc do udanych!Swietnie to
opisane,dobor slow i...sama smutna prawda!

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »