Niedzielny cykl- Wieńce czystości
Kolejna odsłona cyklu, na gorąco pisana :) Z doskoku, bo nawet dziś pracuję intensywnie. Byłem na wyjedzie i teraz mam robotę.
"Niedzielny cykl- Wieńce czystości".
25.11.2018r. niedziela 11:36:00
Wieńce czystości
Mogą być błogosławieństwem
I wiecznością,
Lecz nie można się z tym wszystkim
spóźnić,
By dzierżyć order.
Wieńce czystości,
Gdy zmaga się ucisk
I potrzebna jest skuteczność,
By pewien realizm
Pomógł ciągłego uczenia się pokory.
Są róże, które za zamkniętymi drzwiami
Stoją po naszej stronie na trudne czasy.
Jest to krajobraz,
Który niczym światło w tunelu
I wszystko z wysokości chóru
Jest rewolucją w poszukiwaniu wspólnoty.
Wieńce czystości,
A czy będę mieć więcej pomysłów?
Kurcze jakoś męczę tym wszystkim
I to nie w imię ideologii płonącej,
Ale dla modlitwy,
Która pozwala wstać na nogi.
No i arena świeżych dźwięków
Wzmaga się,
A wszystko to z potrzeby serca.
Wieńce czystości,
Które czytać warto analizując konklawe
I mając oko na skarby późnojesienne.
Masala Chai
I do tego podróżnik w dalekim świecie.
I na co nam poświęcenie,
By wojna narodów
Poszła z wielkości ku upadkowi.
Wieńce czystości
Są na szabli, są siłą pracy organicznej.
A trwanie w pewnej wzajemności
Może być koszmarem,
Gdzie wstaje się
Do zupełnie innej okupacji.
Wybaczcie, że nie ma mnie u was, ale nie ma tylko mej aktywności w komentarzach. Pozdrawiam z dalekiego świata :)
Komentarze (2)
jesteś pracusiem ...a kiedy odpoczywasz ... czy między
ziemią a niebem ...
Plus za odkrywanie tego co nieznane, pozdrawiam