Niefortunna sprzedaż
Dziś sprzedałam moją miłość
Me marzenie poszło gdzieś...
To pragnienie, moje śnienie!
Moje widmo, tak- mój sen...
Dziś oddałam to najlepsze
Najdrogocenniejsze coś...
Coś do czego nie chcesz wracać,
Eh... już nie chcesz,
Nie ma nas!
To są słowa rozżalenia,
To są słowa błache tak...
Czy ty wiesz, że ból istnienia
Ciąży, krąży, wije się?...
Tak, ja tęsknie wciąż za tobą
Tak, usycham ja- co dnia!
Co dzień kropla gdzieś umyka...
Pada gdzieś i znika, nie ma
Nie ma nic, pamiątek brak
Smutek to nie kartowany
Żal, przez który serce rwie
Płacz, łez całe potoki
W żyłach krew też burzy się!...
Tak, sprzedałam me marzenie
Tak, zrobiłam to, nie raz...
Dla tak ważnych w życiu-snów
Dałam marzeń chyba sto...
Może więcej, któż to wie
I miłości naszej nie mam
Jak masz jej choć trochę- daj
Iskra ponoć już wystarczy,
By rozpalić ognia żar...
Czasu trzeba... czy czas mamy?
Mamy czas, tak czasu moc!
Mnogość chwil jeszcze nas czeka.
Zgódź się na nie, jeśli chcesz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.