Niekochana
Dla Zrozpaczonej...
Miała na sobie tylko jakiś koc który wzieła
z domu, siedziała pod drzewem a liscie
wokół niej tańczyły
miała sciśnięte dłonie,
a na twarzy czerne pasy płyneły z oczu
Opuscił ją, odszedł mówiąc ze jest nikim,
ze juz nie kocha,
Ona kochała go zbyt mocno by to
przezyc, wzieła żyletke i usiałda pod
drzewem,
ciagle zadawała sobie pytanie dlaczego??
"to moja wina"-krzyczała..,
nie przestała go kochać mimo bólu jaki jej
zadał,
wyjeła żyletke z kieszeni, wbiła do ciała
bólu juz nie czujac ,przejechała kilka razy
skruchy nie okazując,
wyszeptała tylko
"Bo Ja bez Ciebie umrę Bo Ja Bez Ciebie nie
wiem jak Zyc"
Broken
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.