Nieloty
Północ. Nadlatują rozbudzone ciszą.
Mają twoje imię, oczy, usta, ręce.
Przesiąkniete ciepłem, tęskne, inne
krzyczą.
Oblepiają linie. Jest ich coraz więcej
poza marginesem. Rozbiegane dziwnie;
myślnik, wielokropki, pytajnik. Z
szelestem
kłębią się nad ranem, nagie i
bezskrzydłe,
w papierowych gniazdach.
Niewyklute wiersze.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2016-04-15 08:15:37
Ten wiersz przeczytano 7191 razy
Oddanych głosów: 105
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (164)
Piękne te jeszcze nieloty :)
Piękne wiersze na które czekamy:)
Ciekawe określenie, ja sądziłam, że to osoby bez
skrzydeł...:)
Tak sobie spaceruję powolutku, jak coś widzę, że
opuszczone to zostawiam ślad:)
Bardzo ładnie jak zawsze, pozdrawiam ciepło, śląc
serdeczności.
No tak, każdy ma inaczej :-) :-)
U Ciebie jakoś tak... Sympatycznie, faktycznie -
cieplutko :-) Aż chciałoby się te niewyklute biedactwa
otulić :-) U mnie z deczka mroczniej, haha :-)
No i tutaj Wiersz płynie :-) U mnie znowuż kanciasto
trochę, ale tak już mam :-)
Mało powiedzieć, że Wiersz znakomity :-)
Jestem jednak pewien, że byłem tutaj lata temu w
którymś ze swoich wcieleń :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Przeczytałam - dziękuję. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem.
Dziękuję, Wam, dziewczyny :)
Miło, że się podoba.
Twoje sie pieknie wykluły rozszeleściły zachwyciło
moje serce :)
POzdrawiam serdecznie Zyczę miłego dnia :)
po prostu cudnie!
Te wyklute i niewyklute wszystkie Twoje są piękne.
Oj tam, oj tam ;)
Mistrzyni świata w przesuwaniu wskazówek w lewą stronę
(:
lotko... :))
I te niewyklute Twoje Zosiaczku są piękne...
Zgadzam się z Bilbo, warto na Beju być by czytać
Cię...:-)
BILBO, przestań... bo obrosnę w piórka :)))
Wiem, w następnym koniec do poprawy. Już Zora
zasugerowała...