Niemoc zbliżającej się tęsknoty...
Myślę, że od dziś będę mieć zmów czas na bej. Taki mam plan- może nic dodatkowego nie wyskoczy.
"Niemoc zbliżającej się tęsknoty
jesiennej".
26.09.2020r. sobota 11:20:00
Niemoc zbliżającej się tęsknoty
jesiennej
I podmiot liryczny zanurzony w tym
sosie.
Piszę to, co niesie serce życia
A wszelka negatywność to niespełnienie.
Ta moja modlitwa to jedna,
Ale właśnie może ma moje serce obumrzeć?
Spełnienie marzeń to jedno,
A rzucane na to cienie i dyskusje to
bolesna reszta.
Taka całość dopełnia mnie,
Mnie podmiot liryczny.
Życie pozwól poczuć jeszcze lato
Tej jesieni, bo w piwnicy jeszcze nie ma
węgla.
We mnie autorze ta sama rzeka myśli,
Co w podmiocie lirycznym.
Niemoc zbliżającej się tęsknoty
jesiennej
Może zmienić się, gdy Ty pojawisz się.
Jednak na nic nie liczę, białą flagę dawno
wywiesiłem
Jednak chcę poczuć, że tam na zewnątrz jest
jeszcze życie.
Każda wasza obecność jest wspaniała:)
Komentarze (9)
Dobra refleksja o życiu.
Pozdrawiam serdecznie
tak łatwo jest pczuć, trzeba tylko chcieć...
:)
Bardzo ładnie napisane.
A flagę zawsze można schować; nadzieja jest ważna...
Pozdrawiam serdecznie :)
Jest melancholia, ale też nadzieja i chęć w ostatnim
wersie, pozdrawiam ciepło, wszystkiego najlepszego.
Flagę można zdjąć, ważna jest świadomość tego, że tam
na zewnątrz jest życie - myślę, że warto wyjść mu
(jej) naprzeciw. Życzę powodzenia!
Za Anną. Wszystkiego dobrego!
Wyjdź do ludzi, a jesienną melancholię zgubisz.
Udanego dnia:)
więcej wiary w siebie ... otwórz okno byś poczuł
podmuch wiatru w żagle ...
Piszę to, co niesie serce życia- to widać.