Niemy krzyk koni wywożonych na rzeź
biedne konie na rzeź wywożone
zakrwawione
zranione
potłuczone
zniesławione
grubymi kroplami spływa po nich brud
tak znoszą całej drogi trud
smutne oczy wlepione bezsilnie w
człowieka...
nieme krzyki...
pełne odrazy odgłosy
to ostatnie konia donosy
-wio, wio! koniku
zaraz skończysz swe rżenie
bo wraz z toporem wydajesz
ostatnie tchnienie...
a kiedyś byłeś wolny...
biegałeś po zielonej trawie
w grzywie twej wiatr opowiadał
historie...
byłeś wolny!
wolny...
teraz dla ciebie wolność
to koniec tej męczarni...
to co się dzieje z tymi zwierzętami jest straszne :( i człowiek je tak traktuje! kolejny dowód na to, że zwierzęta są od nas lepsze... zabijają tylko z głodu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.