nienawidzę !
lipiec...
nienawidzę tego miesiaca
jest taki smutny
w mojej pamięci
a jeszcze w tamtym roku
wydawał się najpiękniejszy
najwspanialszy bo była Ona
najlepsza Przyjaciólka
o której nie mogę zapomnieć
wszystko było takie piękne
31 lipca był dniem
najwspanialszym w moim życiu
wakacje były najlepszymi w życiu
choć nie udał sie wyjazd
to wiedziałam że jest Ona
Przyjaciólka...
takie piękne słowo...
przyjaźń trwała przez sierpień
potem wrzesień...i październik...
jak byłam w Ameryce była Ona
zawsze mi pomogła
zawsze mnie pocieszyła
i wysłuchała
wtedy kiedy jej opowidałam
i wtedy kiedy płakałam
i choć była tak daleko
to czułam że blisko
a potem był 9 listopada
powrót z Ameryki
wspaniały dzień
to wtedy tak sie cieszyłysmy
ja i Ona
krótka chwila
pewnie nawet nie 10 minut
a było tak miło
bo w końcu sie zobaczyłyśmy
a potem zaczęły sie jakieś głupie
kłótknie...
które Ona sobie wymyślała...
i nadszedł 30 listopada...
to był4 4 miesiące
naszej przyjaźni
i właśnie wtedy sie skończyła
najgorszy dzień w moim życiu...
a teraz to wszystko wraca
w mojej wyobraźni
ta beznadziejna przeszłość
nienawidzę jej !!!
dla tych którzy widza co to tracić przyjaciela ;*
Komentarze (1)
Choćby nie wiem jak się upierać - wierszem to nigdy
nie będzie. To tylko wynurzenia na bloga. Chyba nawet
nie ma sensu pisać, co należałoby zmienić, bo a)
byłoby to wszystko b) autorka nie rokuje.