Nienazwane
Nienazwane przychodzą do mnie,
gdy zapadam w sen
głęboki;
oddalone
od pospiesznych oddechów miasta
przychodzą z bezwiedną naiwnością.
Nienazwane rozwijają się we mnie,
gdy odrywam ciało od ziemi,
a wzroku nie przykuwa codzienność.
Uniesiona,
nieobecna,
nierealnie prawdziwa
zbieram nienazwane uczucia
rozrzucone w bezdrożach
nieświadomości.
autor
Orzecha
Dodano: 2007-11-10 20:23:43
Ten wiersz przeczytano 454 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.