Nienazwany...
Ruchome schody do wieczności
zamarły w bezruchu.
Wiatr już nie nuci swojej pieśni
w pustej głowie.
Słońce zgasło,
bo przepaliła się żarówka.
Tylko morze białych kartek
ciągle jest wzburzone.
Zalewa je fala czarnego atramentu,
bo właśnie ktoś dopisuje kolejny wers
w mojej księdze życia...
Ty napisałeś ten najpiękniejszy, dziękuję...
autor
dj_sky
Dodano: 2006-08-16 17:29:01
Ten wiersz przeczytano 487 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.