Nieobecność.
Po każdej ranie następuje otępienie.
Bąbelkowo-różowy krwotok jak szampan
by uczcić przetrwanie.
Wykolejone zmysły wypadły z drogi-
Rozklekotane.
Zaplątały się w nakreślone węglem
pasma twoich włosów.
I lustra jak płynna rtęć-
po to by zobaczyć siebie
po to by rozłożyć dzień
by uświadomić twój brak
twą siną jak zmierzch nieobecność.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.