Nieoczekiwana?
snujesz się mgłą nad łaką
pachniesz bzu zapachem słodkim
podmuchem koisz żar
zrozpaczonym cienie nadzieją malowane
ofiarujesz w darze skromności
krępujesz ręce na krzyżu doświadczeń
nie uwalniasz od obowiązku prawdy
...naga przed tobą staje...
kruszysz kryształ pozoru
marne cyrkonie zachwytu...
kropla ciebie...
w zastygłym spojrzeniu triumfuje...
Aby się narodzić trzeba najpierw umrzeć. Śmierć... zjawisko niewyjaśnione....jak życie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.