NIeokiełznana miłość
Przyszedł on
Chciałbym tak bez przyczyny przyjść
Usiądź obok parapetu z widokiem
który ty każdego dnia widzisz
-pomilczeć
Zapytać - Czy ty się dalej mnie
wstydzisz
Przytaknąć głową, twoim słowom
Spojrzeć w lustro na ścianie
Kiedyś, słyszałem, mam to w uszach
Słowa –Witaj kochanie
Chuchałaś na szyby okna, malując serce
Chuchasz, pisałaś ono w rozterce
Pieściłem wzrokiem te pisaniny
Byłem wtedy tobie bardzo miły
Gdybym przyszedł, mówię gdybym
Czy byłbym chociaż trochę miłym
Idę i po omacku szukam klamki
Kiedyś była w tym właśnie miejscu
Ciemno, dotykam drzwi, wierzeje
Pustka, firanka faluje na wietrze
Odeszli oboje, jego pokochałaś nie mnie
A ja jak w letargi kochałem ją całe dnie
Gdzieś na krawędzi mego życia, przyszedł
on
Mgnienie- Usłyszałem pożegnania dzwon
Podałem jej siebie jak owoc dojrzały
Na noce otwarte bez powiek, na świty
nieznane
Widocznie zbyt mało umiałem –przegrałem
Miłość i uczucia są nieokiełznane
Autor:slonzok-
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.com
Komentarze (7)
z miłością trzeba umieć rozmawiać serdeczności
Tak to bywa z tą miłością
Bardzo dobry
Niespełniona miłość, smutny obraz refleksji. Ale
tęsknota za tym związkiem do dziś gdzieś się czai.
Mamy serca pełne nadziei i wciąż wydaje nam się, że
gdzieś obok jest to nasze szczęście, że na powrót jest
zawsze czas. Los ma wyjątkowe podejście do tych którzy
potrafią wierzyć! Wiara czyni cuda. Myślę, że w życiu
tej ukochanej, co odeszła z innym - coś się zmieniło!
Jak gołąbki grucha się tylko w prawdziwej miłości - cz
ten ON, umiał ją ofiarować?...... Pozdrawiam
serdecznie. Ślicznie o uczuciach :)
Z miłością nie zawsze się wygrywa
Pozdrawiam Bolesławie;)
czasem nie możemy nic zrobić tylko pozwolić odejść i
tęsknić...
Piękny i bardzo smutne słowa w Twoim wierszu. Często
nie jesteśmy w stanie przeciwstawić się losowi.
Odejdzie i szydzi z naszej rozpaczy. Pozdrawiam
Bolesławie.