Niepewność...
Może czasami... Pomiędzy dniem a nocą?
Może myślami? Gdzieś tam zawieszeni...
Może z gwiazdami? Co wysoko migocą...
Może cieniami? Wszyscy zostaniemy...
Może marzeniami... Życie kolorujemy?
Może smutkami? Blasku mu odbieramy...
Może poprzez cierpienia...
Szlachetniejemy?
A może tylko.. żyjemy złudzeniami?
Może pragnieniami? Samymi się stajemy...
Może kochamy? A może tak nie jest?
Może jeszcze młodzi, ale się
starzejemy...
Może czekamy? Póki mamy nadzieję...
A może już tylko zostało się poddać?
Może ulec wszystkiemu, co nas otacza?
I może temu u góry pokłony oddać?
Może ulżyć temu, co ciągle rozpacza?
A może trzeba zbuntować się potężnie?
Może nie bać się już więcej o jutro?
Może stanąć obok siebie dumnie i mężnie?
I zdobyć co swoje.. Może rewolucją?
Może dziś? A może za parę dni, może lat?
Może zadasz sobie to samo pytanie?
Czy może po coś przyszedłem na ten
świat?
Czy może jako żart stworzony zostałem?
Może zadasz swe pytanie diabłu lub bogu?
Bo może staniesz przed jednym z nich?
I może umrzesz stary, a może za młodu?
A może po śmierci nie będzie już nic?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.