Niepewność
Tak czuję ta miłość, którą mi dajesz,
wyciągam z niepewności swej dłoń
chwytam Twoją, czy chwytam niepewność?
Mówisz nie odejdę, pozostanę z Tobą
będziemy razem na wieczność, aż do
końca.
Dlaczego niepewność, dlaczego czuję
drżenie słów, obawę w myślach
mówisz zaufaj… przecież ufam
znowu niepewność… strach przed
stratą
przed końcem, przed odejściem
a ma być na wieczność, do końca…
Czasami obietnice przybierają szary
kolor
zaczynamy je czyścić, ścierać ich piękno
dajemy nowe, jeszcze lepsze, piękniejsze
jeszcze bardziej stałe, niepodważalne
na nie też osiada kurz, też rdzewieją
z jakiego tworzywa wykuć słowa
aby trwały od starości do nowa,
aby nieprzerwanie je czuć,
doceniać…
mieć w świadomości kogoś, czyjeś
pragnienia
dodawać im wiary, piękna, dążenia.
Raz stworzyć, ofiarować otrzymać to samo
mieć tego kogoś na zawsze przy sobie
gdy po nocy otwierasz oczy i budzisz się
rano.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.