Niepogodzona...
Pokłócona z ojcem trzasnęła drzwiami.
Myślała, że za nimi pozostawi wszystkie
problemy.
Wyszła na ulice, w tłoku i hałasie starała
się
Nie myśleć o nim.
Starała znowu uświadomić sobie, że to jego
wina.
Tylko jego!
Spotkała się ze znajomymi.
Fajki, głośna muza – tak jej dzień
mijał.
Zmęczona obojętnie otwiera drzwi.
Cisza, spokój? – Co się stało?
Nie ma nikogo.
Na stole kartka z napisem: „Ojciec
miał zawał…”
Ubrała się, pobiegła do szpitala.
Tam matka, brat, siostra.
Ale gdzie jest on?
Nagle widzi nosze. Nosze, na których leżał
on!
On – ale już nie ten samy ojciec.
Po prostu tylko ciało, bez duszy…
Przestraszona, zrozpaczona…
Co ma począć? Jak dalej żyć?
Kłótnia z ojcem na zawsze pozostanie w
niej…
:( :( :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.