Niepokój...
Dziś zasnę bardzo wcześnie.
Już za dużo tego wszystkiego mam.
Pociętych ran, przelanej krwi
i problemów z którymi
nie daję sobie rady.
On zabrania mi a sam
co zamierza zrobić?
Naprawdę nie wiem
lecz boję się.
Noszę niepokój w sercu.
Chcę już odpocząć.
Popłakać w spokoju.
Chcę już odejść stąd.
Tak bardzo chcę...
Nie mogę już na to
wszystko patrzeć.
Już nie daję rady.
Przepraszam za to Was...
Komentarze (1)
Tragedia młodego wieku, ale to tak jak sen, przerazi i
mija i nawet się go zapomina. Problemy są do końca
zycia i trzeba się nauczyć z nimi żyć jśli są trudne
do rozwiazania, albo zmierzyć się z nimi. Wyraziłaś to
co ci leżalo na sercu i może ci lżej.