Niepokój duszy
Wiersz był dedykowany komuś, kim się zauroczyłam, ale czas zweryfikował to oczarowanie
Zdawałoby się, że jest cicho,
Lecz pokój dudni jak rozbity dzban.
Siedzisz o stół oparty. Jesteś sam.
Już biesiady prysnął czar,
I wysączył się radości dzban.
Smutno ci - bo jesteś sam…
Wiem, chcesz krzyknąć: Nie!
Bo tylko Ty wiesz,
Że jest z Tobą pieśń,
Ta nigdy nie kończąca się
i wiecznie brzmiąca gdzieś!
Myślisz: po co mi ona ? Po co mi sława?
Wszystko to dobre, gdy jest zabawa,
Ale gdy minie jej czas?
Znów ostre akordy budzą Twą pieśń…
Ty już nie krzyczysz: Nie!
Ty śpiewać chcesz!
Wiersz napisany 25.04.1973r po małym
liftingu w roku 2018.
Komentarze (7)
Ach zycie...
Skoro wiersz przetrwał 45 lat, to jak głęboko w sercu
był zapadł.
A nie jest ot,taki sobie.
Wiem, że jeszcze trwa w sercu autorki stan
pogorączkowy.
życie to taka sinusoida: raz na górze, raz na dole...
Życiowe słowa pozdrawiam
Tak, Słusznie napisał Regiel.Jestem szczęśliwa, bo
jestem samotna, ta cisza potrzebna mi jak najlepsze
lekarstwo. Mam czas na przemyślenie, ocenę. Pozdrawiam
serdecznie.
Samo życie. Zauroczenie i rozczarowanie, które szybko
mija. Samotność pozwoli spojrzeć na wszystko z boku.
W życiu są chwile szczęścia
i chwile smutku po jego utracie.
Bywa także samotność i niechciana
cisza która często rani zmysły
pustką.
Jednakże samotność i smutek, często
zamienia się w ponowne szczęście
w myśl przysłowia; fortuna kołem
się toczy."
Pozdrawiam Euniko.