Niepokonany?
Mówiłeś, że nie ma przeciwnika
którego nie rzucisz na ring,
to przed tobą chylono czoła,
tobie grano zwycięstwa hymn
Krzyczałeś, że nigdy nie przegrasz,
że nie ma tak mocnych na świecie,
to ty zawsze patrzyłeś z góry,
wiedząc, że rywal się nie podniesie
Śmiałeś się ocierając krew z dłoni,
że jesteś tak nieludzko silny,
że na ziemi, w piekle, czy w niebie
nie istnieje godny ciebie przeciwnik
Mówiłeś, że nie ma takiej mocy,
która odbierze ci zwycięstwo,
pokona siłę twych dłoni...
-czemu przegrałeś ze śmiercią?
Komentarze (5)
Smutne zakończenie,niestety życiowe.Podoba mi się Twój
wiersz,
a co do rymów w tym wierszu,to
uważam,iż rymy odległe to zaleta,a nie wada,bo nie są
banalną częstochową:)
Niestety ja też mam odległe i dla mnie to są jak
najbardziej dobre rymy,jednakże niektórzy "spece" na
tymże portalu,twierdzą,że nimi nie są,więc ostatnio
zaczynam pisać,iż wiersz jest bez rymów,nawet gdy dla
mnie on te rymy ma,ale mam dość udowadniania, że nie
jestem wielbłądem...
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj na beju!
Pozwoliłem sobie przeczytać uważnie wszystkie cztery
twoje wiersze.
Może jeszcze nie do końca jesteś "zapisaną rymami
kartą", ale masz wszelkie szanse ku temu.
Na chwilę obecną zaprezentowane wiersze raczej formą
przypominają wiersze "białe".
Nad rymami i stylistyką musisz jeszcze popracować, co
absolutnie nie umniejsza wartości utworów.
Każdy kiedyś zaczynał.
Życzę wielu udanych pomysłów i nieustającej weny.
Nikt nie jest niepokonany pozdrawiam
napisałaś jak dziewczyna boksera...ale życiowo
napisałaś...a może nią jesteś /?/
Kazdy znajdzie silniejszego od siebie. Nie ma mocnych!
Tak uważam
Jurek