Nieporozumienie
Wiosna w tym roku jest jakaś inna,
to budzi się, to zasypia.
Chciałoby się po prostu powiedzieć:
zdecyduj się na coś głupia.
Uśmiechamy się za dnia do siebie,
temu, broń Boże nie przeczę.
Lecz co mi z tego, gdy słońce zajdzie
przeklinam ją i złorzeczę.
Niby to żartem, niby na serio,
wieczorem trzeszczą kałuże.
Powiedz mi szczerze - co ci przeszkadza
zostać tu ze mną na dłużej?
Komentarze (23)
Ładnie o rozkapryszonej wiośnie :)
:)
Wiosna kapryśna, to prawda, ale chciałoby się
powiedzieć: Świetny wiersz! :-)
Pozdrawiam z podobaniem i z uśmiechem :-)
Krzemanko bardzo dziękuję za poprawki naniesione przez
Ciebie.
Już teraz powinno być dobrze.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Zostanie, zostanie, trochę cierpliwości... i
wytrwałości z uśmiechem, to te kałuże roztopimy :)
w marcu jak w garncu a kwiecień również zdradliwy
zdrowia życzę pozdrawiam
Rozchwiana ta wiosna pod każdym względem. Co powiesz
Okoniu na kilka dodatkowych znaków?
Na końcu pierwszego wersu dałabym przecinek, dwukropek
na końcu trzeciego, przecinek po "siebie" "tego" i
"serio". Po "szczerze" dałabym myślnik, a na końcu
postawiła pytajnik. Warto sprawdzić: "Chciałoby się" i
"temu broń Boże".
Miłej niedzieli:)
O, to to. Wczoraj ciepluchno. Dziś brrrr. Nawet
pelargonii nie wystawiam do ogrodu. Pozdrawiam@