NIEPOTRAFIĘ CI ODMÓWIĆ!
Smutna włóczę się po mieście
A wiatr targa mi włosy
W dłoni ściskam Twoje zdjęcie
Naprawdę mam już dosyć...
Co to za huśtawka?
Zmienne masz intencje!
Raz błądzisz dłońmi po ciele
A potem odpychasz moje ręce
Nie potrafię odmówić
Twym gorącym ustom
Zgadzam się na wszystko
Nie patrzę co będzie jutro...
Wracasz do mnie zawsze
Kiedy jest Ci smutno
Gdy nie masz się do kogo przytulić
Ale moje towarzystwo
Dość szybko Ci się nudzi
Po raz kolejny krzyczysz na mnie
Po raz kolejny łamiesz mi serce
Twierdząc, że to była tylko chwila
Że nie znaczę dla Ciebie nic więcej
Nie zwracasz uwagi
Na moje słone łzy
Wychodzisz trzaskając drzwiami.
Utwierdzasz mnie w przekonaniu
Że naprawdę jesteś zły...
Kiedyś zrozumiesz,
Że moja miłość jest prawdziwa
Że ja naprawdę cię kocham
Mnie nie wystarcza krótka chwila
I Twoje puste słowa.
**
Siedzę w swoich czterech ścianach
Pośród Twoich obietnic i kłamstw
Mam tylko nadzieję,
Że kiedyś Ty będziesz sam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.