Niepotrzebny bagaż (?)
Przy blasku ogniska myśli splątane- niezrozumiałe.. A słowa same układają się banalnie..
Tak blisko siebie
a uczucia - nieznane,
bo wzrok krążył
gdzieś dalej,
mój i Twój.
Nieznajomy dotyk i słowa,
ale znajome ciepło
w gestach i w wypowiadanych dźwiękach.
Ale słońce oślepiło nas,
spójrz!
Moje oczy bezchmurnym niebem są,
nie znajdziesz tu tego,
czego się obawiasz.
W rytm huśtawki powiedziałeś
za dużo,
zrozumiałam.
Ja też dźwigałam ten bagaż,
niepotrzebnie.
Każdy przeżył zwód.
Ale nie mówcie,
nie mówcie mojej miłości, że umarła .. !
Bo przeszłość upiłam słońcem!
Komentarze (1)
Ciężko mi było się skupić z powodu napisu obok
stalówki (nie jestem po prostu doskonały). Niebanalne
słowa. Czuję, że słowa przy huśtawce były szczere -
dobrze, że wypowiedziane, chociaż zapewnie zraniły.
"Bo przeszłość upiłam słońcem!" - rozumiem, że udało
się bohaterce zapomnieć. Wyrzuciłbym wykrzykniki
(kojarzą mi się z bezradnością twórczą) i literówka
"Każdy przeżył zwód". Podoba mi się przejrzystość
twojego wiersza.