Nieprzemyślany scenariusz
Kochani!
Zdrowych i Pogodnych Świąt,
oraz miłości na co dzień.
- Mogę Bartusia przywieźć do mamy?
- Oj, oj, nie możesz, czyszczę dywany….
- Przyjdziesz? Ciśnienie mam za wysokie.
- Właśnie się wzięłam za mycie okien…
- Mamo przyjedziesz? Chora Marysia.
- Jestem w markecie, nie mogę dzisiaj…
- Czy możesz z dziećmi jechać na miasto?
- Nie, nie, nie mogę, dziś piekę ciasto.
… i wreszcie święta, obrus na sianie,
czystością pachnie całe mieszkanie,
przed drzwiami stoi rząd nowych kapci,
lecz nikt nie przyszedł odwiedzić babci.
(Biegnie sztafeta pokoleń
coraz prężniej,
ale,
uważaj jaką pałeczkę
przekazujesz dalej…)
Komentarze (68)
Hmm... coś przecieka przez palce.
Genialnie trafne!
Wesolych Świąt:)
A w diabły rzucić te wszystkie zakupy, okna, dywany -
tylko, moim zdaniem, dotyczy to obu stron. Przez cały
rok.
Spokojnych Świąt, Anno:-)
Jakże refleksyjny przekaz anno, nie mamy czasu, "bo
czystość" bo, bo, bo...Ja, jak waldi, mam czas na
wszystko)))
Aniu ZDROWYCH, SPOKOJNYCH, PEŁNYCH MIŁOŚCI ŚWIĄT
...tak,na nasze nie szczęście to się coraz częściej
zdarza...nie mają czasu młodzi dla starych...może
chociaż łza spłynie na - do widzenia
spokojnych jeszcze raz Aneczko:))
Życiowy wiersz.
Życzę Ci Aniu
zdrowych, radosnych, pogodnych
Świąt Bożego Narodzenia,
niech spełniają się wszystkie
marzenia:)))
Dlatego ja mam zawsze na wszystka czas ..Zdrowych
wesołych spokojnych świąt ...
Swoisty bumerang. Czy w pierwszym wersie nie miało być
"przywieźć"?
Pozdrawiam:)