Nieprzespana noc
Budzę się wtedy, gdy jeszcze jest ciemno
Chodzę po domu, bo w głowie mam jedno
Że ten dzień nie przyniesie niczego
dobrego
Ludzie kpią ze mnie lecz nie wiem
dlaczego
Każdy na mnie patrzy jakbym mu coś
zrobił
Omijają mnie z daleka, nikt nie chce
podejść
Czuję się czasem jak jakiś wyrzutek
Więc siadam sam w kącie gdzie otacza mnie
smutek
Sięgam myślami do dalekiej przeszłości
Szukając sensu życia, szczęścia i
radości
Odnajduję to wszystko w jednej osobie
Która jest tak daleko, lecz blisko, bo w
głowie
Serce nagle bić szybciej zaczyna
Gdy wszystkie wspólne chwile sobie
przypominam
Pamiętam jej uśmiech i niebieskie oczy
Święcące jak zorza przy polarnej nocy
Jej gładkie dłonie i ciepłe ramiona
Dające uwolnienie od smutku dookoła
Czym prędzej wstaję, bo przecież jest
noc
Robię herbatę i wchodzę pod koc
Spoglądam na niebo wśród gwiazd tysięcy
Bo wiem że patrzymy na ten sam księżyc
Komentarze (4)
A może warto czasem spojrzeć na życie przez różowe
okulary.
Pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz, pozdrawiam cieplutko
Smutny obraz samotności. Nie warto zabiegać o
towarzystwo ludzi, którzy kpią z innych. Dobrze, że
peel posiada bratnią duszę. Miłego dnia.
Na tam sam księżyc patrzymy. Często tak myśl
przewijała mi się, jak jest to możliwe, ze razem
oglądamy te same gwiazdy i księżyc? Ładny wiersz.
Pozdrawiam