Nieprzypadkowe spotkanie
Jestem aniołem. Nie widzisz?
Śmiała się, wznosząc ramiona.
Zobacz, mam skrzydła z dereni.
Już pierwsze pąki rozkwitły.
Nie bój się, podejdź – stań przy nich.
Pozwól się kwiatom przekonać.
Nie są wspomnieniem wiosennym,
tylko zarysem dni przyszłych.
Jeszcze przed chwilą zgarbiony,
podtruty zimojesienią,
snułem się między krzywdami
w dawno wyschniętym ogrodzie.
Nagle pragnąłem biec – gonić,
tańczyć z nią, jutrem się mieniąc,
by każdy dzień był wdychany,
jak zapach dziewczyny młodej.
Piotr Kupidura
Komentarze (25)
Bardzo romantycznie i ciekawie :) Pogodnych i Wesołych
Świąt Wielkanocnych, Pozdrawiam serdecznie +++
O jak pięknie i romantycznie :)
Dziękuję za tyle uwag i komentarzy. (Ossa77,
Sławomir.Sad, MariuszG, andreas, mariat, Maria Polak,
Iris&, kobita, marcepani, Aisza*, anna, ROXANA,
valanthil) Jeśli chodzi o inwersje, (andreas) staram
się ich unikać. Czasami wpadnie coś między wersy, ale
tylko wtedy, gdy nie widzę w nich szczególnej
sztuczności. Oczywiście to jest sprawa indywidualna i
każdy inaczej to spostrzega, ale miło, że zwracasz
uwagę, bo ja jako autor nie dostrzegam wszystkiego -
inaczej, mniej krytycznie podchodzę do całości. Jeśli
chodzi o neologizmy, rzadko stosuję. Zapewne (Ossa77)
masz rację. Nie zastanawiałem się zbyt długo nad tym
jak połączyć jesień z zimą, bo tu nie chodziło o porę
roku, tylko stan ducha. Jeśli chodzi o zapach (kobita)
nie to miałem ba myśli :) Pozdrawiam wszystkich bardzo
serdecznie.
Widzę Piotrze, że i ty urodzisz czytelników swoimi
strofami... Jak już kiedyś pisałam, potknęłam się w
minionej lekturze – dokładnie jak przy dzisiejszym
czytaniu – o zastosowany neologizm: „zimojesienią”.
Uważam, że neologizmy rozszerzają zdolności opisowe
mowy, jako niezupełnego systemu logicznego. Często
opisują metasłownie to, co na pierwotnym poziomie mowy
prowadzi do nierozstrzygalnego paradoksu, eliminując
go jednocześnie w ten sposób – w tym tkwi logika
neologizmu. Dlatego ja czytam strofę, zawierającą ten
neologizm tak:
„...podtruty jesieniozimą...”
Neologizmy funkcjonują tak, że uzupełniamy mowę
niejako od zewnątrz, dodając nowe wyrazy, by w ten
sposób rozwiązać węzły paradoksu, powstające w jej
wnętrzu. W ślad za nowo wykreowanym słowem, powinne
iść asocjacyjne połączenia, nowe stabilności i nowe
poznania – żadnego z tych efektów, zastosowany
neologizm conajmniej u mnie ponownie nie wywołał. Sam
utwór, stosownie do przedwiośnia i jego wydźwięków
stworzony. Pozdrawiam.
Tych inwersji w moich wierszach jeszcze nie udało mi
się pozbyć. To dodatkowe utrudnienie. Ale podobno i tu
zacytuję z internetu:
Inwersja służy także podkreśleniu odmienności,
oryginalności poetyckiej mowy....
Życzę dobrej nocy Piotrze. :)
Podoba się.
Pozdrawiam
Zgrabnie,ładnie i lirycznie.Gdybym miał się do czegoś
przyczepić,to jedynie do trzech inwersji (wspomnieniem
wiosennym,dni przyszłych,dziewczyny młodej),ale to
mały pikuś.
Pozdro.
Lirycznie i ślicznie.
Piękny wiersz. "Nagle pragnąłem biec – gonić,
tańczyć z nią, jutrem się mieniąc"
to energia z wiosną przyszła.
Serdecznie pozdrawiam :)
Hmm! Eksplozja wiosny i rześkie powietrze zapachem
"dziewczyny młodej"
Pogodnego weekendu:)
"by każdy dzień był wdychany,
jak zapach dziewczyny młodej"
no tak, stara "dziewczyna" to tylko naftaliną - nie da
się wdychać ;)))
ładnie, zgrabnie przeszedłeś od udręki do ekstazy :)
czuć wiosnę!
Życzę spełnienia pragnienia.
Przeczytałam z przyjemnością, ten pełen ciepła
romantyzmu wiesz.
- jak zapach młodej dziewczyny... b. ładnie.
Delikatnie, wiosennie, choć dopiero są oznaki nikłe...
metafory super to co wskazał już Polak patriota
Miłego dnia:)