(Nie)smaczne zapasy
Zamarynowałam, w słoju, twoje dłonie.
Stoi na balkonie.
Ukisiłam wargi,
będą doprawdy
w grudniu jak znalazł.
Oczy spirytusem zalałam,
wysokoprocentowym
- nalewka na chłody
stycznia i lutego.
Szkoda, że serca twojego,
nie dało się zakonserwować.
Musiałam skonsumować,
póki świeże.
Wiadomo, serce
zepsute, na nic by się zdało.
Mam miłość całą
w wekach.
Gotuję się na zimę, na wolnym ogniu czekam.
autor
DoroteK
Dodano: 2018-10-12 07:57:22
Ten wiersz przeczytano 4882 razy
Oddanych głosów: 72
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (69)
Milosci marynaty
beda jedzone... na raty.
One smakuja lepiej,
niz te kupione w "sklepie".
Pozdrawiam z uznanie. :)
Wiem, ze sie powtarzam, ale inaczej sie nie da. :)
Nietuzinkowo o miłości :)
Pozdrawiam ciepło :)
Nietuzinkowo o miłości, pozdrawiam niedzielnie.
Faktycznie niesmaczne te zapasy, zwłaszcza to zepsute
serce...
Ależ Ty masz pomysły,
też mi się z kanibalizmem skojarzyło, jak Czarkowi,
ale czyta się dobrze, no wiersz niesamowity, muszę
przyznać, kiedyś już go czytałam, tak poza tym.
Pozdrawiam :)
ano, miłość, ja wszystko inne trzeba konserwować,
świetna zabawa słowem :)
To jest mega rewelacyjne i nietuzinkowe, pozdrawiam :)
Poezja kabibalistyczna nieomal. Jestem na tak
Pozdrawiam
Dorotko, lubię Twoje wiersze ale ten mnie zniesmaczył.
To prawie nekrofilia.
miłego dnia
Ojej, ciekawy zapis, to jest MIŁOŚĆ!!! Pozdrawiam
DoroteK, milutkiego dnia
Świetny zamysł, chociaż po przeczytaniu moja
wrażliwość wzięła górę...;-)Zawekować miłość tak, ale
ukisić oczy...? Z uśmiechem pozdrawiam Dosiu
:)pozdrawiam serdecznie ...
hermetyczna miłość, nie do zdarcia
Pozdrawiam serdecznie
Dobry, ciekawy wiersz. Jeśli można coś zawekować,
czemu nie. Będzie na dłużej. Pozdrawiam.
Podoba mi się zawekowana miłość.
Ciekawa jestem jaki smak i aromat miałoby
zakonserwowane serce ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
zabrzmiało grozą
co za metafory Dosiu