Niesmaczny wiersz
***
Jego notowania spadały
każdego dnia.
W oczach – widziała szaleństwo
a na konto wpłacał niedostatek.
Prostak to ja
Niech Cię nie zwiedzie
przewrotny strój:
założył zbyt wielką marynarkę
- i nie umie
zachować się przy stole.
O prawdę – potyka się
na każdym kroku
- boleśnie:
"prostak to ja"
Mlekiem i miodem
chciał nasycić „kochankę”
której – nieobce były – sypialnie króla.
To boli – prostak to ja...
- Dlatego... - gardzi królem
i - musi - gardzić
jej... - wiecznie panieńskim mięsem
mimo, że na koniec – widział...
z pewnością – "królewskie..."
- nie-bieskie stemple
na jej karku – i piersiach.
około 1990 r.
Komentarze (50)
To do kompletu wierszyk „smaczny”:
W Warszawie mieszka wujek Hannibal.
Jest bardzo miły, chociaż kanibal.
Nieraz zaprasza do siebie panie,
Ostrzega: „Schrupałbym cię, kochanie.”
Lecz one jakoś nie wierzą, głupie.
Idą do wujka, a wujek chrupie.
Pamiętam te niebieskie pieczęcie. ówiło się uważaj
żebyś nie zjadł magistratu. Ciekawy wiersz.
I te dramaty jeszcze tlą się ludziom w duszach.
Rozumiem, bo pamiętam tamte czasy.
Mario! - kiedy dowiedzialem sie o tym czego mialem nie
wiediec - poczulem się żywcem pogrzebany. - ale... -
moje dziecko bylo już w drodze. Pozostalem. Niestety -
nie udalo mi sie uchronic go przed tamtejszym
bezwzględnym zimnem i wyrachowaniem ,przed brakiem
szcunku dla jakiejkolwiek wartosci - poza korzyścią
materialną. - To jest - dramat.
Aniu! - tak naprawde - peel - w istocie ja czul się
nie tyle prostakiem, co bardzo, bardzo okaleczony. za
kogo uchodził? -trudno jednoznacznie powiedzieć. Był
"niekompatybilny" - ale - to on - przyanajmnej
oficjalnie musial się dostosować. Po czesci wydrązyl
skałę - nie na miare jednak potrzeby, ktorą byla
trwałośc malzeństwa - dająca nadzieję na dalsza "pracę
u podstaw". - Dzis wiem ,ze dalszy wysilek też bylby
pewnie przyniósl tylko pozorny efekt.
Dziekuję za odwiedziny Aniu i za kom.
Pozdrawiam serdecznie:)
a najgorsze to chyba widzieć to czego się nie powinno,
prawda?
Dobry, nietuzinkowy wiersz... Tak sobie myślę, że dla
peela było to bardzo trudne - czuć się jak prostak to
wbijać się w poczucie niższości. Niestety czasem
obcuje się z osobami przy których nie sposób czuć się
inaczej.
Pozdrawiam
Marce: oprocz tego, ze naprawdę chcialem przeżyć -
biologicznie przetrwać trudny czas - to przecież
traktowalem (a może usiłowalem traktować się) jak
istotę stworzoną do zaspokajania potrzeb innych -
czasem wbrew sobie i przymuszany bylem do tego od
dzieciństwa.
Serdeczności:)
WolnyDuch i Bort:) - to mile, jak pod wierszem można
troche pogadac - no - ciut wiecej, niz tylko to, ze
wiersz fajny lub ze jest d. b. - czyli do bani. Poeci
lubia odrobinę zainteresowania, a czasami
przemyslenia. Sorki... - chybajużbez odbioru.- Dobrych
snow:)- ktore są przecież także nasza rzeczywistością
i jakością zycia:)
Nasze odczucia bywają mylne, zastanawia mnie, jak to
jest, że jedni oceniają się (nazbyt) surowo, a inni
nie mają sobie nic do zarzucenia... Wiktorze
zaciekawiłeś, bardzo.
Wiktorze - nawet nie wiesz jak cieszą mnie Twoje
słowa! Widzisz, mamy więcej wspólnego ze sobą niż
myślisz... nie ważne... Nie warto szukać nowych
znieczuleń. Naszymi żyłami płyną błędy - i dobrze!
Jakkolwiek to zabrzmi, w głębi siebie jesteśmy
przeźroczyści. Co nie znaczy - obłąkani! Czasem chcemy
otaczać wszystko, czym jesteśmy... a jesteśmy
wszystkim! Może łazimy niedbałym krokiem, ale to
nieistotne. Pozdrawiam, dobrej nocy, Wiktorze :-)
Ciała i nie tylko, istoty ludzkiej,
jak słusznie piszesz, co prawda nie można też
niektórym istotom oddać się bez reszty, bo można
wówczas samemu się zniszczyć, wszystko wymaga
równowagi, nawet bywanie na portalu grozi np,
osłabieniem wzroku, jestem tego przykładem, a przecież
nigdy wszystkim się nie dogodzi...
Sorry, że zbyt dużo miejsca zabrałam...
Rozumiem, no też uważam, że nie należy traktować ciała
przedmiotowo, a te stemple na prawdziwym mięsie
pamiętam.
Dobrego wieczoru życzę.
WolnyDuchu: z uwagi na antyestetyzm - odpowiedni
sygnalizujacy tytuł : "niesmaczny wiersz".
Pozdro jeszcze raz:)
Borcie! -odnosnie Twoich końcowych uwag komentarza: od
dlugiego czasu i - coraz bardzeij - przyglądam się
sobie jak egzemplarzowi stworzonemudo ogladania
własnie przez siebie - i robię to z coraz wiekszym
spokojem.
Pozdrawiam serdecznie:)