Niesmaczny wiersz
***
Jego notowania spadały
każdego dnia.
W oczach – widziała szaleństwo
a na konto wpłacał niedostatek.
Prostak to ja
Niech Cię nie zwiedzie
przewrotny strój:
założył zbyt wielką marynarkę
- i nie umie
zachować się przy stole.
O prawdę – potyka się
na każdym kroku
- boleśnie:
"prostak to ja"
Mlekiem i miodem
chciał nasycić „kochankę”
której – nieobce były – sypialnie króla.
To boli – prostak to ja...
- Dlatego... - gardzi królem
i - musi - gardzić
jej... - wiecznie panieńskim mięsem
mimo, że na koniec – widział...
z pewnością – "królewskie..."
- nie-bieskie stemple
na jej karku – i piersiach.
około 1990 r.
Komentarze (50)
WolnyDuchu! - "panieńskie mięso" - to zamierzony - nie
tylko antyestetyzm, ale oddanie przedmiotowgo
traktowania istoty ludzkiej - jako dawcy ciala (mięsa
i kości) do zaspokajania uciech. Niebieskie pieczęci
są odwolaniem do znakowania mięsa stosowanego w swoim
czasie (nieodległym)-które to znakowanie było
poświadczeniem bezpiecznego do spożycia mięsa, wolnego
od pasożytow grożących przeniesieniem na organizm
spożywający.
Dziekuję serdecznie za kom. i pozdrawiam:)
Ostatni fragment mocno zagadkowy. Widziałem Twoje
bardzo obfite komentarze pod swoim wierszem, ale nie
czytałem ich, żeby nie psuć sobie zabawy.
Pozdrawiam don Vittore :):)
Wiesz, Wiktorze, nie czytam Ciebie po raz pierwszy.
Niestety, wchodzę pod różnymi nickami, znikam na
długo... to jednak nie zmienia pewnych faktów. No
właśnie - niezmiennych, hehe ;-) W tym wierszu akurat
największe wrażenie - msz - robi sentencja (tak -
sentencja, nie jakieś tam zdanie po prostu:-)) - "O
prawdę - potyka się na każdym kroku...", a stemple
niebieskie na piersiach... no cóż... może to, co teraz
napiszę, pozornie nijak ma się do twojego wiersza, ale
jednak... może rzeczywistość, do której zostaliśmy
powołani urodzeniem, czasem warto uznać za
niewłasną... pozdrawiam serdecznie, Wiktorze, życząc
spokoju i dobrej nocy :-).
Ciekawy wiersz do przemyśleń, nad postawami zachowań,
nad ustrojem,
nad moralnością, wiarą itp...
No cóż, niestety świat wartości upada, ale z drugiej
strony msz nie każda osoba niewierząca musi być
pozbawiona wartości etycznych czy moralnych, zresztą
wiara to też szeroki temat, bo nasz chrześcijańska,
ale czy mamy prawo potępiać tych, którzy mają inną
wiarę?
Msz najważniejsze jest staranie się nie być złym
człowiekiem, nie ranić innych, co nie znaczy, że w
imię nie ranienia zawsze mówić to, czego by sobie inni
życzyli słyszeć, choć czasem tak właśnie robimy, bo
nie chcemy kogoś zranić, czy zawsze to jest dobre, to
już inna sprawa...
Co do lojalności, msz w związku to podstawa, nie
wyobrażam sobie związku małżeńskiego, czy nawet
partnerskiego bez lojalności, ze zdradą w tle.
Wiersz całościowo mi się podoba, ale w formie jak dla
mnie ciężkawy.
Poza tym metafora "panieńskie mięso" jakoś nie trafia
w moją estetykę, ale tak to już jest, ilu czytelników,
tyle odbiorów, Wiktorze, msz najważniejsze jest to, iż
wiersz jest bardzo treściwy i do zatrzymania.
Dobrego wieczoru życzę, pozdrawiam Wiktorze:)
Witaj Wiktorze
Pomimo wielu literackich środków przekazu i obszernej
metaforyki, przekaz wiersza jest wyrazisty i czytelny.
Serdecznie pozdrawiam.
Nie jest niesmaczny, dużo w nim prawdy skłaniającej do
refleksji.
Pozdrawiam Wiktorze :)
Prostak to Ty, prostak to ja,
jakby ktoś pytał, wszystko gra.
Pozdrawiam Wiktorze, trzymaj się mocno.
Podziwiam Twoje komentarze.
Ukłony Wiktorze!
Kobalcie! - jest znacznie gorzej. - to jest (był)
swiat, ktorego mało jest nawet w literaturze.
oczywiście "unikatowośc" nie czyni dziela
"arcydzielem".
Peel - pozbawiony przez skomplikowany i 'staranny
proces wychowawczy wyższych wartości, przekonanyo
nieistnieniu wartości absolutnych - a wlaściwie -
wobec faktycznych czywyimaginowanych zagrożen -
dostrzegajacy je w możliwości przetrwania - świadomy
zimności materialistycznej i moralnej srodowiska -
wchodzi w zimny - w istocie patologiczny u podstaw
zwiazek. Jest to zalożenie na sibie zbyt wielkiej
marynarki, konicznośc przebywania w srodowisku niskim
moralnie, ktore - przekarcza mozliwości
jegofunkcjnowania - jak oosoby o wypaczanych
wartościch - jednak z istoty wrazliwej i przywizującej
wage do prawdy i klamstwa - a więc - szanujacy jednak
wartośc przysięgi - np. przysięgi małżeńskeij.
Wświecie moralnie niskim - dostrzega swoją
"niekompatybilność" - jednak nie znajduję w sobie
wiary wystarczajacej - w wartości, bo te- okazują sie
kruche, a wiary - w warości absolutne - boskie, wiary
zwlazcza w moć modlitwy, w moć Pan boga - skutecznie -
od urodzenia go pozbawiono. - To świat ateistycznego
totalitaryzmu, zdemoralizowania - zarowno w pojęciu
wyznaniowym jak matrialistycznym, zachowań niskich -
krąg zla.
Za podzielenie się uwagami - serdeczne dięki. -
Pozdrawiam:)
Wiktorze
Czytam wiersz z mieszanymi odczuciami,
wydaje mi się że Napisałeś go pod wpływem zawodu czy
zawirowania niepozytywnego od losu.
Pragnąłeś kobiety, której nie mogłeś zapewnić - dać
poziomu do którego była przyzwyczajona.
Znienawidziłeś całe jej otoczenie, łącznie z jej
wybrańcem.
Tak to widzę, jeżeli się mylę potraktuj to proszę
jako moją fantazję.
Ciekawie piszesz.
Z podobaniem
:)
Wiktorze ukłony, serdeczne pozdrowienia.
Dziękuję za odwiedziny
Waldeczku! - odpowim całkiem niemetaforycznie: mój kat
- grajacy zakulsowe - pierszoplanowe role - umarł. -
troche póżniej, niż zarządzane przez niego instytucje,
trochę poxniej, niż sam zintytucjonalizowany
oficjalnie system.
obylo się bez zabójstwa.
Świeć Panie nad jego prwoslawną ponoć duszą.
A sam Król - ten "doslowny" z wiersza- ma się pewnie
bardzo dobrze. Myslę ,ze dziś - to on już pewnie na
czele całego potęznego konsorcjum.
Pozdro:)
więc warto zabić jego lub siebie ...lecz się nie
poddawać ...
Wiktorze, obok Twego wiersza nie można przejść bez
refleksji... Miłego weekendu :) B.G.
Milasku! - widzę w wierszu królestwo niewolników
przedstawiających wartośc uzytkową, materialną -
łącznie z władcą. - Nie widze lowelasa... - wybacz.
Serdecznie dziekuje za komentarz.
Pozdro:)
Anno! - masz rację:poddanemu - traktowanemu i
czującemu sie jak przedmiot wlasności -trudno jest
mlekiem nasycic kochankę , zwłaszcza te, ktora
akceptuje siebie jako "mięsny przedmiot własności
krola" lub doskonale i bez trudu grająca taka rolę.
Dzięki za kom.
Pozdro:)