Nieśmiałe wyznanie
Kiedy myśli zbliżam do twych ust
Podniecenia wzrasta dreszcz
Gdybym stracił te westchnienia
Nie zmyłby żalu nawet deszcz
Kiedy patrzę w twoje oczy
Miłość ma podwójny wymiar
Jakże byłbym bardzo głupi
Gdybym myślał, że to chemia
Kiedy już chmury pójdą spać
I wiatr ucichnie w moich snach
Kiedy ogrody zrzucą kwiat
Zawstydzony stanę w wiśniach
Miłość ci wtedy wyszeptam
I umknę z objęć Platona
Z nadzieją spojrzę w twe oczy
Że nie będziesz wystraszona
Komentarze (2)
Wcale nie takie niesmiale;) W takich slowach mozna sie
zakochac.
Nieśmiałe szeptania są esencją miłowania;)I ta skromna
nadzieja wieńcząca wyznanie...