Niespełniona miłość
Poznaliśmy się kilka lat temu
W nietypowym miejscu
Coś między nami zaiskrzyło
Dotyk Twój był wyjątkowy
Pocałunki którymi podrywałeś
Twój uśmiech był olśniwający
Wygłupialiśmy się jak dzieci
Ale to było piękne
I zjawiła się ona
Wszystko zepsuła
Zazdrosna o nas była
Nie umiała tego zrozumieć
Że wybrałeś mnie a nie ją
Zniszczyła wszystko w jednej chwili
Cały świat legł w gruzach
Pamiętam Ciebie do dziś
A Ty mnie pewnie nie
Do końca życia Ciebie nie zapomnę
Byłeś dla mnie kimś wyjątkowym
Z Tobą umiałam cieszyć się z każdej
rzeczy
I ten żal do niej do dzisiaj pozostał
Teraz wiem że już nigdy nie zobaczę Cię
Tak bardzo tego żaluję....
Komentarze (21)
w tytule 'Niespełniona* miłość' ;)
niespełniona*
Może to była platoniczna miłość, która bez drugiego
serca i dotyku dłoni nie mogła się spełnić, a szkoda!
Miłego dnia życzę.
Oj nie żałuj.. życia szkoda .
...może i ja trochę pociumkam, za mariat...błędy są i
to widać...a co do treści...to taki
żałosno-wspomnieniowy list do...może w takiej formie
odpisać, cóż szkodzi, po czasie, może...może jest
szansa...pozdrawiam serdecznie, zostawiam plusik dla
poprawy nastroju
Chociaż treść wprawia prawie w rozpacz - ale muszę ci
powiedzieć - peelko, że trzeba spojrzeć na to realnie
- co komu pisane, będzie jego, a co nie - choćby trzy
wojny trojańskie stoczono z Parysem czy pod PARYSEM
przy samej portierni, to jedynie Miłosierny może los
Ci zmienić, bo co przeznaczone tego nikt nie odwróci,
nie zmieni i nie podmieni.
A teraz do błędów przejdziemy - do poprawienia:
1)2 wers - nietypowym = razem
2).../świat legnął w gruzach" = legł w gruzach
3) ten kawałek
"Zazdrosna o nas była
Nie umiała tego zrozumieć
Że wybrałeś mnie a nie ją
Zniszczyła wszystko w jednej chwili
Cały świat legnął w gruzach"
w świetle zapoznania się z resztą treści wiersza,
oznacza, że to peelka weszła (wyciągnęła rękę) na
nieswój teren, a zauroczenie celem, który już był
własnością kogo innego, nie świadczy źle o tamtej
osobie, tylko o tej, która dobrze nie rozpoznała
okoliczności, w których się znalazła. I tyle z
filozofii życia.
Poczynione uwagi merytoryczne - oczywiście dla dobra
wiersza i do poprawienia, a refleksja do treści - przy
okazji i na serio, bez ciumkania.
Dziękuję
:) Czuje się,że szczerze!
Pozostały wspomnienia a niektóre są piękne
Pozdrawiam:-)
Dziękuję za ciepłe słowa dobranoc
To rzeczywiście sytuacja bez wyjścia, chyba,że on ma
Twój i kiedyś serce mu podpowie.Jeżeli też nie ma
pozostaną marzenia. Pa miłej nocy.
Wania to nie takie łatwe adresu nie mam niestety
miało być - umów się.Przepraszam zawstydziłam się.
To może napisz do niego (masz chyba adres mailowy)i
się umów bez zobowiązań. Pa.
Bronisława.Piasecka właśnie w tym też rzecz że nie
wiem czy jeszcze on żyje bo też chorował.Pozdrawiam i
dziękuję
Wierzę Ci. U mnie było to samo. Tylko moja miłość
umarła, ale widzieliśmy się po czterdziestu latach.
Chorował na raka i zmarł po naszym spotkaniu.
Pozdrawiam Cie.