niespełnione...
hmm...
niespełnione marzenie,
jako rycerz w lśniącej zbroi,
zawsze chciałem ocalić piękną,
pełną miłości księżniczke,
w zamkniętej wierzy,
do której,
dostać mogłem się tylko ja.
chciałem zdjąć srebrny hełm,
poczym czule pocałować księżniczke
i wyznać jej miłość,
kocham cię chciałem powiedzieć,
lecz życie szare,
nie pozwoliło mi na to
dało tylko marzenia,
które są połową sensu mojego życia
dało mi to wiare i chęci do spełniania
mojego życiowego celu którym jest ona
piękna księżniczka,
może nie zamknięta w wierzy,
ale wolna w swoim domu,
jestem teraz pomocnikiem księcia
który ją zdobędzie...
niektórzy wiedzą do kogo
Komentarze (1)
Smutny ten twój wiersz o nie spełnionej miłości. Tyle
kobiet czeka na swego księcia z bajki, który się nie
zjawia. A tu książę został odrzucony. Podoba mi się
bardzo ten bajkowy wiersz.