Niespodziewajka!
Siedząc sobie w kuchni i jedząc
śniadanie
nagle usłyszałem cichutkie pukanie,
kogo do cholery niesie o tej porze
wszak dopiero jasno robi się na dworze!
Poszedłem więc sprawdzić kto mnie tak
nachodzi
i widzę sąsiadkę która chyba rodzi.
- Co Cię opętało, że tu zawitałaś
czy innego miejsca na poród nie miałaś?
- Przecież sam mówiłeś kiedy przyjdzie
pora
to mnie swoim autem weźmiesz do doktora!
- Może tak mówiłem jednak w dobrej
wierze
ale, że tu przyszłaś po prostu nie
wierzę.
Przecież pewnie jest ktoś co za ciążą
stoi
chyba tatą zostać raczej się nie boi?
- Tu właśnie jest problem mój drogi
sąsiedzie
on sobie spokojne na wsi życie wiedzie.
Nawet nie wie o tym iż ojcem zostanie
a mnie pozostało o pomoc błaganie.
- Dobrze sąsiadeczko zaraz Cię zabiorę
ale jak go dorwę to mu tyłek spiorę!
Zatem wziąłem pannę, przepisy łamałem
nawet dla policji się nie zatrzymałem,
i jeszcze dzwoniłem w drodze do szpitala
by była gotowa do porodu sala.
Podjeżdżam i patrzę lekarze czekają
nawet na podjeździe wózek z sobą mają.
Gdy wzięli rodzącą to po małej chwili
dumni policjanci przy mnie się zjawili.
Lecz na szczęście gdy im wszystko
wyjaśniłem
sprawdzili czy tylko przypadkiem nie
piłem!
Po kilku tygodniach znów mnie odwiedziła
i małe dzieciątko w ręce mi włożyła.
Powiedziała jeszcze: Chyba zapomniałeś
wszak przecież niedawno romans ze mną
miałeś,
i jak się domyślasz z tego to powodu
daję ci potomka gdyż z twojego rodu.
Chłopak mój obiecał, że zdradę wybaczy
jeśli w swoim domu dziecka nie zobaczy!
- Oj droga sąsiadko, głupi pomysł miałaś
ja jestem bezpłodny, o czym ...nie
wiedziałaś!
Komentarze (25)
:))))+
Ironicznie, wesoło.
... albo na kapustę,
którą posiałeś na grządce...:)
Miłej niedzieli krzychno.
Pozdrawiam serdecznie :)))
Cudna historia, trochę zakończenie, ratujące :)
Podobno jest gdzieś taki tekst napisany, że każdy
dobry uczynek musi być ukarany... fajny wiersz...
pozdrawiam
P.S Krzysiu
Zajrzyj do mojej odpowiedzi pod Twoim poprzednim
wierszem,
jak możesz, a później ją daj do wykasowania, by nie
zaśmiecała Tobie miejsca.
Dobrej nocy życzę.
:))
super wierszyk z przestrogą .. mam ja sąsiadeczkę w
sam raz dla mnie .. nic to .. że wiekiem leciwa ..tu
można się bawić do woli i głowa po dziewięciu
miesiącach mnie nie zaboli ...
A to heca, a finał zupełnie zaskakuje, super wiersz,
dzięki za uśmiech.
Pozdrawiam serdecznie:)
świetnie z przednim humorem....potrafiłeś się wyłgać
a ona z dzieckiem została:-)
pozdrawiam
Najlepiej zwalić wszystko na bociana :)
Przeczytałam z uśmiechem :)
Frajera szukała...Ale czy na pewno bezpłodny czy tylko
się wypiera...Pozdrawiam Krzychno.
Zakończenie godne...pochwały...tylko sąsiadka nadal w
kłopocie...świetny...
A teraz co do komentarza u mnie...dzięki za
spostrzegawcziść...w pierwotnej wersji było...
my...przerobiłam na formę ty i jak zauawzyłeś mały
piślizg słowno-osobowy, juz poprawiłam...
Dzięki i miłego wieczoru
Muszę powiedzieć, że miałbym mieszane uczucia :))
Pozdrawiam Krzysztofie.
:)super, dobra satyra. Pozdrawiam
:))) A to ci zaskoczando :)
Podoba się