Niespokojna dusza...
Niespokojna dusza... lata nam nad
głowami,
Niespokojna dusza... rzuca
przekleństwami.
Czyżby ona oszalała,
Czyżby się domyślała.
Tego, że kiedyś była zła,
Tego, że kiedyś kogoś zabiła.
Chodź zrobiła to niechcący,
Chodź czuje żal gnijący.
Ona już nigdy nie trafi do nieba,
Ona nie wie co jej potrzeba.
Jeżeli ktoś jej nie pomoże,
Jeżeli coś się stanie... O BOŻE!
Będzie nas straszyć całymi nocami,
Będzie przeklinała całymi dniami.
A gdy tak ona tu zostanie ??
A gdy kogoś samego zastanie ??
Trzeba jej pomóc dojść do nieba,
Trzeba ją oczyścić, dajcie kawałek św.
chleba.
Może wtedy się uda,
Może wtedy staną się cuda.
Nadzieja... jest teraz najważniejsza!
Nadzieja... jest teraz najpotrzebniejsza!
Nie bójcie się czegoś co widzicie pierwszy raz... bo co będzie gdy przyjdzie drugi raz... ;P Pozdro ALL ! ! !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.