niesprawiedliwie
stajesz w moich drzwiach zapłakana
mówisz że praca że budzik że noc
nieprzespana
że lanie od życia znowu dostałaś
i że tyłek szczypie i że d,,, czerwona
a przecież się starałaś
i ty chcesz przecież być taka jak ona
pracownik miesiąca i cudowna matka
idealna żona
i szlochasz że masz obiecaną powtórkę
jeśli nie będzie poprawy
i ze wychodząc strąciłaś na podłogę
ulubioną szkatułkę
i prosisz mnie bym się odniósł do
przedstawionej sprawy
nie masz dosyć tej zabawy
zapraszam Cię do mieszkania
Twoje czerwone usta zadrżały
i stawiasz za próg jeden krok mały
nie wyjdziesz stąd do śniadania
wsłuchując się w Twoje kłopoty
pomagam zdjąć założone na szybko
czarne pantofle wczorajsze rajstopy
spódnice gładką i miłą w dotyku
jak Twoje spięte ramiona
wiem jak je ukoić
sposobów znam bez liku
spódnica która wpadła Ci w rozdygotane ręce
nieco zbyt długa w mojej opinii
rozumiem - ubrana na prędce
zresztą nie musisz przychodzić tu w mini
choć wiem ze jesteś posłuszna bez granic
nie musisz stroić się do mnie
to na nic
gdy tylko przekroczysz drzwi, próg
mieszkania
nikną opory i wstydu brak
to Twój symbol oddania
lubisz ten smak
rozluźniam Twoje spięte ramiona
masuje nogi całuje stopy
i już nie myślisz jaka jest ona
z oczu znikają kłopoty
zachodzą oczy mgłą białą jak mleko
i jak koronkowe figi
i Tobie jest nadal mało
milczysz lecz pokazujesz na migi
rozcieram Twoje czerwone pośladki
których nie mają
perfekcyjne żony idealne matki
ale też mi ich nie oddają
i jest nam szczęśliwie
choć nie było grzecznie
kara Cię nie ominie
mówisz ze siarczyste klapsy
da się przeżyć
ostatecznie
a jeśli jednak się uda uniknąć
konsekwencji
zaproszę Cię na herbatę
w ramach abstynencji
i będziesz mogła specjalnie
zasłużyć na karę tłukąc filiżankę
bezceremonialnie
Komentarze (1)
Ależ erotycznie :)Pozdrawiam