Nieświadoma
z miłości do jesieni...
pierwszy żółty liść w życia kalendarzu
obwieścił nadejście jesieni pośpiechem
a ja błogo zaskoczona w letnim makijażu
umazana na twarzy słonecznym uśmiechem
zieleń jeszcze bujna z warkoczem
wrzosowym
fioletowym kwieciem złote drzewa omiata
a ja wciąż nieświadoma z kapeluszem
słomkowym
w spódniczynie w grochy po tym świecie
latam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.