(Nieświadomie) uciekający...
Ta sytuacja zdarzyła się na prawdę
Pojechałam na uczelnię,
by uzyskać zaliczenie.
Szukam gdzie jest doktor F.,
nie ma nigdzie co za pech.
Okazało się, że jest zebranie...,
a pan doktor właśnie na nim.
Wydłużyło się czekanie...
Aby czasu nie marnować,
i od zimna się też schować
pojechałam na zakupy,
takie mini, więc do yhym ( no właśnie;)
)
Kiedy wracam po zebraniu,
myśląc już o wpisywaniu,
mija mnie samochód combi,
a wprost w oczy myśl mi trąbi,
że za kółkiem jest pan F...,
a więc wpis zastąpił pech:(
Komentarze (2)
jak pech to pech
Proponuję przesłać ten wiersz wykładowcy. Moze
odczarujesz pecha.