Nietrwała chwila
Lekki poranek, słońce zaczęło dawać swoje
owoce,
donośny śpiew słowika rozprasza myśli
me.
W lesie stoi Drzewko Szczęścia, do niego
podchodzę,
bo tylko tam czuję się jak w niebie.
Słyszę tylko swój cichy oddech,
słowik się uspokoił, wokół szumi
bezszelestnie cisza.
Jak to bywa, znowu niemądrze rozmyślam,
żeby ta cudowna chwila nie trwała tylko
dzisiaj.
autor
Justinka
Dodano: 2007-02-01 18:03:48
Ten wiersz przeczytano 628 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.