NIETRWALI
Boję się bardziej niż czegokolwiek własnej kruchości....
Zaprosiłem śmierć na kolację ...
Jedliśmy rybę , popijając winem .
Nagle w gardle stanęła mi ość ....
a Ona zaprosiła mnie do siebie.
autor
Przemysław Wojno
Dodano: 2006-10-30 09:45:10
Ten wiersz przeczytano 611 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.