Nieubłagany koniec
smutny.....z szuflady
Niepostrzeżenie mija czas,
jakże to trudno dziś zrozumieć
że to co piękne, tak jak wszystko
ma swój nieubłagany koniec.
Niepostrzeżenie, chociaż drogo
za to rozstanie "płacić" muszę,
bo żal, dziś ze zdwojoną siłą
wciąż atakuje moją duszę.
Boże, dlaczego znowu mnie
bardzo boleśnie doświadczyłeś,
dlaczego właśnie znowu mnie
swoim wyrokiem obarczyłeś?
Czyżbyś zapisał czarnym tuszem
w swej księdze Panie imie moje,
czy tylko moja wyobrażnia
podsuwa mi te niepokoje?
Ja wierzę Jezu, gdy w skupieniu
rozpamiętuję Mękę Twą,
żę do mnie - utrudzonej,słabej
wyciągasz z Krzyża Zbawczą Dłoń.
I włąśnie wtedy moje sprawy
tracą znaczenie Panie mój
i znów próbuję nieudolnie
łzy ocierając, nieść krzyż swój.
Komentarze (6)
Czasem trudno nieść krzyż, gdy już jest się zmęczonym
ciągłymi zmaganiami... Pozdrawiam serdecznie +++
Smutny ale pełen refleksji wiersz
Takie jest nasze przeznaczenie...pozdrawiam.
Taki to już jest los człowieka,
na każdego z nas czas przychodzi,
życie tak szybko nam ucieka,
kostucha skrada się jak złodziej.
Fajny, smutny wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
z wiarą, nadzieją - ten wiersz mnie ujął
Wspólnie niesiemy krzyż Jezusa,
śmierć tylko czasem, płacz zagłusza.
Pozdrawiam Samotna, w niesieniu krzyża nigdy nie
będziesz samotna.