Nieudolna ma modlitwa...
Tyle słów wypowiedziano o Tobie ,
wiele prób określenia Twych dzieł
a tak mało wiary w czynie, słowie
a tak mało Ciebie w nas.
Znak krzyża więc na ciele znaczę,
by móc z Tobą rozpocząć rozmowę
do serca zaglądam, wiem co zobaczę,
chcę z Tobą przeżyć własną odnowę.
Przepraszam więc ukryty w chlebie Boże,
za myśli, gesty, skupianie się na życiu,
za miłość próżną, egoistyczną, co niewiele
może
i tajemnice , co trwają w ukryciu.
Dziękuje szczerze za to co mam,
Za drogę, rower , wolną wolę
starą gitarę na której rzewnie gram
i płacz do poduszki, gdy sobie pozwolę.
Nie proszę o wiele, tak mało mi potrzeba
promień nadziei niech więc zawita,
nie mam już marzeń ponad miarę nieba
lecz o wiarę jak ziarnko gorczycy Cię
zapytam.
Komentarze (3)
Twoj wiersz to rozwazania filozoficzne o wierze.
Powinno to byc proste a jednak nie jest.
Głeboki przepiekny wiersz...pochwała wiary ale i
ukazanie czlowieczej natury Mistrzowskie
wykonanie+++++++
Piekny, piekny, i jeszcze raz piekny wiersz! Wzruszyl
mnie bardzo, wielka prawda, wszystko wiemy a jednak
nasza wiara jest taka plytka. Gratuluje i dziekuje!