Nieugięty ogień
Australio, nie poddawaj się, jesteśmy całym sercem z Wami.
Daleko stąd świat w ogniu się topi,
czarnymi chmurami zasłania życie.
Potęga tego piekła dodaje trwogi,
natura umiera, słychać tylko wycie.
Serce płacze i pęka, ginie ludzkość,
bezbronne zwierzęta w rozpaczy konają,
domy się palą, lasy znikają na
wieczność,
a niepowetowane straty resztki sił
zabierają.
Łakomy ogień wszystko połyka,
zostawia tylko zgliszcza.
Od ziemi, aż po niebo przenika
i ma się za niepokonanego mistrza.
Tragedia na miarę świata,
tylko czarne scenariusze wiodą.
Nikt już nie chce liczyć tam strat,
niech im siły boskie jakieś dopomogą.
E.K.
2020
Komentarze (6)
Wymownie, niestety boleśnie prawdziwe.
Też obserwowałam pożary w Australii,
lecz ostatnio ich nie śledziłam, myślałam, że zostały
pokonane,
to przykre,gdy ogień trawi wszystko, a dzika przyroda
ginie.
Co do sugestii Maćka, to w II strofie można dać wersy
po 6 sylab.
Pozdrawiam świątecznie, Elu :)
Dziękuję, M.N., również pozdrawiam.
Maćku J., chętnie bym skorzystała z sugestii. Pisałam
go dzisiaj, może w pół godziny, więc na pewno nie
grzeszy doskonałością. A poza tym, nie jestem jeszcze
tak wprawiona w pisaniu. Piszę parę miesięcy dopiero.
troszkę bym ,,podszlifował,, ten wiersz ale daję głos
za empatyczny wyraz
Ogień to potwór nieposkromiony jak już zacznie pożerać
trudno go okiełznać... wiersz w pełni ukazuje tragedię
klęski pożaru, pozdrawiam i głos zostawiam.