niewart kochania
trochę minęło czasu, nim wreszcie
mogę pomyśleć o tym bez łkania
dziś już przyjmuję jakoś bez żalu
żeś jest po prostu... niewart kochania
dotąd płynęły łzy, gdy myślałam,
że niemożliwe, by mnie minęło
ale te inne tak szybko zmieniasz,
że wreszcie serce me się zamknęło
już wiem na pewno, że bym nie chciała
mieć przy swym boku kogoś takiego
kto nie wie nigdy, czego chce w życiu
i zwalić winę chce na każdego
niech się kolejna martwi i płacze
ja już pasuję, coś pękło wreszcie
wiosna nadchodzi, więc w moim życiu
może się kiedyś zdarzy coś jeszcze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.