Niewidzialny ogród
Nie mialem pojęcia jak klasyfikować ten wiersz...jest raczej tejemniczy niż mroczny a sztuka dlatego że w pewnym stopniu jest o tworzeniu poezji.
Jaki On potężny, atakuje bez uprzedzenia
Nigdy nie puka, zawsze zaskakuje
Nie wiem nawet kim jest, jak sie nazywa
Wiem jedno, strasznie sie go boję
Lecz gdy już odchodzi pożądam go...
Lękam się, że nigdy już nie wróci
Nadchodzi...przełykam gwałtownie ślinę
Członki rwą sie jak oszalałe, mokną w
strugach zimnego potu
Pragnę więcej tlenu, musze wyżywić nowy
twór w mojej duszy
Którego ja przecież nie stworzyłem...
Już jest... uspokoił mnie... uspał...
Nie jestem jednak senny
Wręcz przeciwnie, gotowy by zacząć nowy
dzień
Zamyka mnie w pokoju...
Jestem sam, zamknięty w eterycznej
przestrzeni
Za drzwiami pokoju, którego barwy określić
nie mogę...
A może nie potrafię....
Stało sie...Po mym sercu spływa kropla
krwi
Piszę słowa: „cierpienie”,
„smutek”,
„żałość”
Dalej czytam: „wrzesień”,
„cudzy ból”
Z drugiej jednak strony:
Łza szcęścia, ciepły oddech zatroskanej
matki
Zapach świeżego chleba, wyjętego wprost z
pieca
Grzeję się przed bezpiecznym, ciepłym
ogniskiem
Kłębi się to w mojej duszu
Niczym chmury przed wielką burzą
Jakby miało stać sie coś strasznego,
ostatecznego
Wcześniej tego nie widzialem
Zupełnie jakby rozłupał skorupy z mych
oczu
Może było zalane betonem miast?
A może po prostu oślepiły mnie barwne neony
na rogu ulicy?
On mówil, że jestem jak drewniany pajacyk,
obojętny...
Że biernie ulegam ruchom szarej masy, która
pociąga za moje sznurki
Kim On jest? Albo kim jest to...
„coś”?
Jest inny niż bogate, urojone Muzy
Które żywiły nadzieją kolejnych poetów
On jest zupełni inny...
Nie ceni pereł i innych ofiar
Mam tylko spełnić jego wolę..
Mam opisać kolejna część jego
niewidzialnego ogrodu...
Komentarze (1)
Pomimo wszystko wyczuwam klimat nadziei. Popraw sobie
"Kłębi się to w mojej duszu".