niewierna rzeka
New York przyjmuje cię kiedy przybywasz
i pozwala odejść kiedy tylko chcesz
bez smutku i bez pamięci.Powracasz
natychmiast należysz do tego miasta
o dwu twarzach czy chcesz czy nie chcesz
porywa cię niewierna rzeka.Wrastasz
szkiełkiem w wartki nurt chwytając
drapieżne
brzegów namiętności kaleczysz tęczę
jaskrawy prąd czujesz na wskroś.Nieważne
wymyślisz sobie nowy film.
Komentarze (3)
ciekawie potraktowany temat
Dla mnie Ameryka byłaby takim filmem.
Bardzo ciekawy wiersz,wydaje mi się ,że całe nasze
życie jest o dwóch twarzach.
Pozdrawiam serdecznie.