Niewierni pozostaną karmą dla...
mój wirus, twój wirus,
ten mały pomysłowy z koroną
po wsze czasy, taki piękny
nieuchwytny
bywa i żyje tylko po to,
by podstępnie wtargnąć
do domu przetrwać
walczy niczym mocarz,
powala posagi, błądząc
głową w chmurach
kopiuje samego siebie
dominując dociera do trzewi -
jeszcze nie czas na letarg,
na światło, gdy ślepi są lepsi
ja gorsza
bo w rezultacie nie ma
między nami miłości,
jest wojna
wewnątrz sumienia,
więc wieszam całe to zło
jak płaszcz w starej szafie,
sztaba, klucz i mur zbudowany
do połowy
Komentarze (46)
dziękuję
Szczepmy się, chociaż szczepionka nie uchroni nas
przed zachorowaniem, fachowcy zapewniają, że uchronimy
się przed ciężkim przejściem choroby i powikłaniami
zagrażającymi życiu.
Druga dawka phazera na mnie czeka.
Życząc zdrowia, ślę serdeczności Ewo :)
Nom!
Czyli, trzeba zażegnać dziadostwo. I wychodzi na to,
że udana solucja, wnosi wiele pozytywów w życie.
I tak trzymać! Serdeczności i zdrowia Ewo dla ciebie.
Pozdrowienia!
Dużo siły i zdrowia życzę. Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawe spojrzenie na palący problem. Pozdrawiam z
plusem:)))
Temat na czasie. Jak długo jeszcze?
witaj
ironia ale z górnej półki
to jak wykład wirusologa
super
pozdrawiam
Ja nie zdążyłam się zaszczepić, brakło kilku tygodni i
wpadłam w objęcia wirusa, razem z mężem przeszliśmy go
bardzo ciężko. Dziś, po trzech tygodniach od izolacji
nie jest wiele lepiej, więc kiedy tylko minie czas
odpowiedni do przyjęcia szczepionki, zaszczepię się
bez wahania.
Dobry wiersz Ewo.
Pozdrawiam serdecznie :)
:)
oj tam, oj tam .... nie każdego można wkurzyć na mnie
Twoje wpisy nie działają , bywaj zdrów
przyjmij coś na uspokojenie, zapewniam pomoże Ci
nie, bo jestem niewidoma
spadaj wulgarny trolu .buuuuuuu
dzięki za zaglądanie:) pozdrawiam
Ja się zaszczepiłam (piersza dawka Astry).