(Nie)wigilijnie
Zapomniany przez wszystkich człowiek
marznie stojąc na ulicy
niechciany i brudny
nikt jego proszącego głosu nie słyszy.
Przechodnie spoglądają
na niego wymownie
jeden drugiemu pokazuje,
że ma połatane spodnie.
Inni przechodzą udając, że nie widzą
obłudnicy podejść się wstydzą
mróz coraz mocniej chwyta,
a niechciany człowiek leży na chodnika
płytach.
Ludzie jak zjawy znikają w uliczkach
mając płatki śniegu na zziębniętych
policzkach
do domów biegną trzymając prezenty
na chodniku leży człowiek przemarznięty.
W domu ciepło, wigilia, choinka,
rodzina, kolęda, opłatek, życzenia
na dworze już tylko noc człapie,
a niechciany człowiek leży już nie
chrapie.
Komentarze (9)
Bardzo dobry wiersz,cała prawda.Tej zimy chyba już 130
osób zamarzło.Pozdrawiam serdecznie.
często przechodzimy obok takich ludzi obojętnie,
patrzymy z pogardą, a gdzie miłość bliźniego...ładny
refleksyjny wiersz...pozdrawiam
Samo życie:((..Gdzie są nasze obietnice?!
Eeech..M.
Podpisuję się pod komentarzem Jutty, ciekawy wiersz+
Należy być wrażliwym na ludzką nędzę .
Wypaczyliśmy przesłanie Bożego Narodzenia-smutny
obrazek...
już czytałam ten wiersz :) wrażliwy na cierpienie
ludzi zapomnianych .... pozdrawiam
Więcej wrażliwości na cierpienia bliźnich!!! Dobrze
napisane!+
W gorączce w przedświątecznych zakupach zapominamy o
smutnych losach biednych ludzi...historia jak przed
wiekami..."nie było miejsca dla Niego w gospodzie"...
Wzruszający wiersz...pozdrawiam.