Niewinna tortura
Czuję się taka niewinna,
zbyt czysta na ówczesne zepsucie.
Za dobra na wyrafinowanie.
Pobłażliwa, tam gdzie powinnam pokazać
zdecydowanie.
Wierna swoim ideałom i z tego jestem
dumna.
Nie zatraciłam tego w co wierzę, nie
uległam,
mimo że ulegałam tam, gdzie mogłabym kogoś
skrzywdzić.
Patrzę sobie prosto w oczy w lustrze i
dobrze mi siebie widzieć.
Tylko… Tylko moje serce jest zbyt
ciężkie,
ciężkie od trosk, rozczarowań i
dominującego bólu
już ledwie je utrzymuję.
Moje angażowanie się i sentymentalność
zamieniają się w torturę, gdy zostaję sama.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (3)
piękna refleksja .. godna naśladowania ..
Witaj,
ależ nie nie jesteś sama.
Myśli są doskonałym towarzyszem.
Nie upokorzą, nie zdradzą, nie okłamią itd.
Ślę Tobie wirtualnie pakiet z zadowoleniem z siebie i
radością na co dzień.
Serdeczności łączę.
Interesujący wiersz.
Ciekawy, że dałaś wiersz po wierszy ns wczoraj k dziś.
Ciekawe rozwiązanie