niewinne eko (koty)
w namalowanym lesie
nikt mnie nie uprzedził ze nie będzie
słońca
szyszkowe koty rozstawią pazury
na każda stronę wiatru
i wtedy umrą ptaki
z rozkołysanego nieba w purpurze chwili
spadnie ołówkowy deszcz
nekrolog chmur przesłoni drzewa
i nikt nie usłyszy tego protestu
ornitolodzy i ekolodzy
z zachowaniem dystansu społecznego
rozstawią swoje myśli na przekór kotom
ubrani w chłodny plastik
wejdziemy do wirtualnego lasu
pstryk i pojawią się liliowe drzewa
i zieleń w kolorze ludzkiej niemocy
Komentarze (6)
Rozbudzająca wyobraźnię refleksja.
Obrazowo ujęty temat.
Pozdrawiam.
Marek
I czekają O N I
aż wszystkim splastikowieją serca.
my, a bardziej młode pokolenie, już jesteśmy w
wirtualnym lesie...
Ciekawie. Mam nadzieję, że prognoza z puenty się nie
spełni i jak w starym porzekadle "Nie było nas, był
las,
nie będzie nas, będzie las".
Miłej niedzieli:)
PS W punkt!
Doskonały Wiersz.
Pozdrawiam, Marku :)